wtorek, 9 października 2012

jabłkowa jesień.

Trochę mnie tutaj nie było. Nawał pracy i obowiązków sprawił, że do kuchni zaglądałam tylko po herbatę, reszta leży w rękach mojego Damiana [kto ma lepiej... :D]. Taki stan jeszcze trochę się utrzyma, ale mam nadzieję w końcu posiedzieć w tej kuchni chwilę dłużej z czymś nowym i dla mnie nieznanym. Tymczasem mamy masę jabłek z naszych wspaniałych, polskich sadów do zagospodarowania. Suszymy, podjadamy, zbieramy się również do upieczenia (:  Jeśli komuś wpadnie w ręce jakiś fajny przepis na jabłka w roli głównej, bądź drugoplanowej, bardzo chętnie go spróbuję!



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz