Jest kilka sposobów na radzenie sobie z wiosenną depresją, zwłaszcza gdy za oknem przebiśniegi mają jeszcze sporo roboty przed sobą. Jednym z nich są czekoladowe pyszności, które samoistnie poprawiają nastrój (: Z zamiłowania do bananów oraz pianek Marshmallow, postanowiłam dziś porządnie rozprawić się z podłym humorem. Do
muffinów bananowych, które już znacie, dołączyła wesoło gorąca czekolada z piankami. Fakt, iż tą niewątpliwą przyjemność będzie trzeba odpokutować dodatkowym zestawem ćwiczeń, nie zniechęcił mnie, wedle wyznawanej zasady, że radości odmawiać sobie absolutnie nie wolno!
Stary jak świat przepis mówiący, żeby ulubioną czekoladę rozpuścić w gorącym mleku z dodatkiem odrobiny śmietany, chyba nie wymaga wielkiego przedstawiania, zatem ot po prostu... pomysł na leniwe, środowe popołudnie (:
Miłego dnia!
gdzie mozna dostac takie pianki ? :)
OdpowiedzUsuńte kupowałam w szwedzkim markecie. w Polsce niestety takich nie widziałam, ale może jest gdzieś szansa na zdobycie takich.
Usuńgdzie można dostać te pianki ?
OdpowiedzUsuńjak wyżej.
UsuńMinipianki do ogarnięcia w Tigerze, który ma w Polsce całe dwa punkty sprzedaży, oba w Warszawie: przy rondzie ONZ i w pawilonach przy kinie Femina. :-)
OdpowiedzUsuń